Xastanya
Three cheers for sweet revenge.
Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 1271
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: od mamy.
|
Wysłany: Wto 0:36, 18 Sie 2009 Temat postu: Duma. |
|
|
[odgrywa Jessica Stam];
...Amelie White...
Kim jesteś? Czego tutaj szukasz? Co chcesz tym osiągnąć? Jesteś tego świadom?
* imiona: Amelie Sophie.
* nazwisko: White.
* dla 'przyjaciół': Melie.
* wiek: szesnaście lat.
* data urodzin: 13 grudnia.
* dom: Slytherin.
* zainteresowania: wszystko, co zakazane...
13 grudnia 1975. Pierwsze tygodnie zimy, które już puszysty śnieg zaszczycił swoją obecnością i to rosnące z każdą chwilą podniecenie, kiedy przechodziło się w pobliżu wystaw świątecznych. Mnóstwo roześmianych ludzi, życzących sobie na przemian wesołych świąt, pędzący nie wiadomo dokąd rodzice, ciągnący za sobą swoje małe pociechy. Ona siedziała na ławce, patrząc na to wszystko z ironicznym uśmiechem. Zawsze zastanawiała się, jak to było.
13 grudnia 1960. Pierwsze tygodnie zimy, które już puszysty śnieg zaszczycił swoją obecnością i to rosnące z każdą chwilą podniecenie, gdy przechodziło się w pobliżu wystaw świątecznych. Mnóstwo roześmianych ludzi, życzących sobie na przemian wesołych świąt, pędzący nie wiadomo dokąd rodzice, ciągnący za sobą swoje małe pociechy. Gdzieś pośród tego wszystkiego, ze strychu jednego z mugolskich sklepików słychać było krzyk. Dokładniej – krzyk kobiety. Jeśli ktoś miałby trochę rozumu, mógłby dojść do wniosku, iż owa krzykaczka właśnie rodziła. Pierwsza córka. Duma. I on. Oboje z czystokrwistych rodzin. Oboje z tym samym złowieszczym błyskiem w oku... Z marzeniami... Zmarła minutę po porodzie. Tak po prostu. Zostawiła zakrwawione maleństwo w jego ciepłych dłoniach i odeszła. Na zawsze. Spojrzał w jej oczy. Tęczówki ich były niesamowicie niebieskie. Amelie. Tak, z pewnością ona by tego chciała.
Czasami, przychodząc w to miejsce zastanawiała się czy ją bolało. I co wtedy myślała. Szkoda, że nie miała w ogóle szansy jej o to zapytać...
-Wszystkiego najlepszego, Melie. - szepnęła do siebie, biorąc łyka z butelki wina.
Nienawidziła mugoli. To było zabawne, bo mugole też patrzyli na nią wilkiem. Nienawidziła dobra. Parszywej pomocy drugiemu człowiekowi. Kochała sławę. Obracała się zawsze w dobrym towarzystwie. Dobrym – zdaniem jej ojca. Większość ze Slytherinu – bo jak inaczej? Łamaczka serc... I nawet pasował jej ten przydomek. Najmodniejsze suknie i... inteligencja godna rodziny White. Duma. Tradycja. Czy widzicie inny dom niż węża dla tej jadowitej osóbki?...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Xastanya dnia Nie 15:55, 08 Lis 2009, w całości zmieniany 11 razy
|
|